Po długiej, choć łagodnej zimie, wszyscy z nadzieją wypatrujemy pierwszych znaków wiosny. W marcu i kwietniu wciąż zdarzają się chłodne dni, ale rozkwitający rzepakiem maj sprawia, że natura odzyskuje kolory. Piękne żółte pola rzepakowe to jedna z ulubionych scenerii fotografów, dlatego przejeżdżając obok rzepaku nietrudno dostrzec suknię ślubną wśród żółtych kwiatów. Nieco większym wyzwaniem jest zauważenie pszczoły, dla której żółć rzepaku stanowi doskonały kamuflaż. Na przełomie kwietnia i maja pszczoły mają pełne odnóża roboty, gdyż pracowicie zbierają nektar z rzepaku ozimego, który później trafia w formie miodów do słoików. Drugie zbiory odbywają się w czerwcu i lipcu, kiedy to zakwita rzepak jary.
Czym wyróżnia się miód rzepakowy?
Miody rzepakowe to te, które misie lubią najbardziej. Właściwie to nie wiemy wiele o misiach, lecz doskonale znamy własne upodobania. Chyba nie ma takiej osoby, która nigdy w życiu nie próbowałaby miodu rzepakowego. To ten jasny, łagodny i bajecznie słodki. Dzięki swojej naturalnej słodyczy i charakterystycznym nutom rzepaku miód rzepakowy powszechnie wykorzystywany jest w kuchni – jako dodatek do herbaty, kawy czy wypieków.
Dlaczego miody rzepakowe tak szybko krystalizują?
Podczas gdy inne miody możemy kupić w postaci płynnej lub stałej, jasnokremowe miody rzepakowe najczęściej dostępne są wyłącznie w formie skrystalizowanej. Dlaczego? Tajemnica tkwi w niskiej zawartości wody oraz wysokim stosunku glukozy do fruktozy. Taka mieszanka sprawia, że nawet w ciągu kilku dni po zbiorach miód rzepakowy zaczyna się krystalizować i przybierać bardzo twardą konsystencję. W związku z tym większość pasiek kremuje lub delikatnie dekrystalizuje miód rzepakowy przed rozlaniem. Warto pamiętać o tym, że miód można łatwo przegrzać, co może prowadzić do utraty jego cennych właściwości.
