Czy wiesz, że orzechy włoskie mogą z powodzeniem zastąpić ryby w diecie? Jedne i drugie zawierają bowiem wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które pomagają obniżyć poziom cholesterolu i działają przeciwzakrzepowo. Już 3 orzechy pokrywają dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega-3. Jest w nich też L-arginina, substancja, która wpływa na rozszerzanie naczyń wieńcowych. Dlatego warto je chrupać profilaktycznie i w chorobach serca. Zawarty w orzechach kwas elagowy podnosi odporność, a także wiąże i unieszkodliwia substancje rakotwórcze.
To, co chrupiemy, jest nasieniem, tzw. jądrem, ukrytym pod beżową zdrewniałą pestką, czyli łupiną. W 51,5 proc. orzech składa się z tłuszczu, ma też wysokowartościowe białko (10 proc.), dlatego chętnie jadają je wegetarianie.
Wszystkie orzechy są wysokokaloryczne, a orzechy włoskie są rekordzistami: 100 g to 645 kcal.
Wielonienasycone kwasy tłuszczowe oraz sterole roślinne, w które obfitują orzechy włoskie, mają zbawienny wpływa na układ krążenia – obniżają poziom złego cholesterolu, działają przeciwzapalnie, zmniejszają lepkość krwi i tendencję do powstawania zakrzepów. Dodatkowo koenzym Q10 pomaga unieczynnić cholesterol LDL, a L-arginina przyczynia się do rozszerzenia naczyń krwionośnych, więc w rezultacie obniża się ciśnienie krwi i spada ryzyko zawału serca.
Orzechy włoskie zmniejszają ryzyko raka
Naukowcy wciąż to jeszcze badają, ale wiadomo już, że kwasy fenolowy i elagowy mają działanie przeciwnowotworowe – wiążą i unieszkodliwiają substancje rakotwórcze. A oba znajdują się w orzechach włoskich.